Tajemnica wigilijnego opłatka
Oferta na rynku jest bogata, ale siostry pasterki mają za sobą tradycję i renomę. Opłatki wigilijne wypiekają od niemal stu lat, w domu, który pamięta jeszcze założycielkę zgromadzenia − bł. Marię Karłowską, i zgodnie z jej modlitewną recepturą.
− Kiedyś, trzy dni przed świętami Bożego Narodzenia, zadzwonił pewien proboszcz, mówiąc, że potrzebuje tysiąc opłatków! A tu wszystkie zamówienia zrealizowane, prawie wszystkie opłatki sprzedane. Przeliczyłyśmy to, co zostało w kartonach, i przygotowałyśmy zamówienie, choć nie w takiej ogromnej ilości. Obawiałam się wtedy, czy coś w ogóle dla nas zostanie − śmieje się s. Beata Laskowska CSDP, wspominając tę historię. − Sprzedajemy opłatki niemal co do ostatniego, ale na szczęście wtedy też miałyśmy się czym podzielić w czasie wigilii. No bo jak to by wyglądało? Przecież szewc nie może bez butów chodzić − żartuje.